Chwasty w trawniku, w rabacie. Wyrastają ze szczelin w kostce brukowej, z pęknięć w asfalcie. Niepożądane, niszczone, doprowadzają do szału wszystkich przesadnych ogrodników. Chwasty po prostu mają złą reputację.
W mieście chwasty to często jedyny zielony i kolorowy (kwiatowy) akcent. Wszystkie miejsca nie tknięte ręką człowieka w krótkim czasie potrafią zamienić się w łąkę kwietną. Wyrywanie chwastów, niszczenie ich chemią to jedno z podstawowych i najbardziej czasochłonnych zajęć każdego ogrodnika. Walka trwa nieustannie od wiosny do późnego lata. Bo kto by chciał patrzeć na żółte kwiaty mniszka w trawniku? Wyrastająca koniczyna ze szczelin pięknie brukowej kostki nie pasuje? Przecież połacie gwiazdnicy pomiędzy pięknymi bylinami na rabacie nie wyglądają dobrze?
Dla tych co jednak nie lubią przesadzać, choć w tym przypadku chwasty przesadzić mogą. Właściwie już chwastami wtedy nie są, bo są przecież pożądane. W miejskiej dżungli muszą znaleźć swoje miejsce np. w szczelinie, pęknięciu. Siła natury nie zna przeszkód. Autorem pomysłu „interior weeds” jest Arwin Caljouw. Nic nie szkodzi aby zasadzić tam inne powszechnie pożądane rośliny.
Zdjęcia: labourofheart.blogspot.com