W tym roku nareszcie otworzono zrewaloryzowany ogród Zamku Królewskiego w Warszawie. Co prawda na razie odbudowano tylko górny taras. Dolny cierpliwie czeka ze swymi systematycznie pielęgnowanymi boskietami grabowymi.
Górny taras zachwyca niezwykłą dbałością o prawdę historyczną, estetyką i precyzyjnym wykonaniem. Nawet taki detal jak kształt i wzór donic został odwzorowany zgodnie z uwiecznionymi na obrazach Canaletta. Użyte gatunki roślin są takie jak stosowano w epoce i wszystkie cieszą oko kondycją i witalnością. Z rabat nie wystają badziewne do granic możliwości plastikowe obrzeża ani folia. Obrzeża wykonano ze szlachetnie wyglądających, metalowych listew.
Sam ogród jest interesujący nie tylko z powodu swej bogatej przeszłości ale i innowacyjnych rozwiązań. Przełomowym i intrygującym momentem był rok 1821 kiedy powstały arkady. Dokładnie w ich miejscu bowiem przebiegała droga o znacznym natężeniu ruchu. Chcąc mieć w tym miejscu ogród należało albo zrezygnować z drogi albo podzielić ogród na dwie części. Dzięki rozwiązaniu Kubickiego, który jednogłośnie wygrał konkurs na projekt ogrodu, udało się pogodzić obie przestrzenie. Ukrywając drogę w tunelu, osoby spacerujące na jego dachu nie odczuwały jej obecności. Istny majstersztyk, zwłaszcza jak na tamte czasy!
Ogród ten nigdy nie był łatwy, ani do wykonania ani do pielęgnacji. Jakie sprawiał trudności? Przede wszystkim sama lokalizacja na skarpie, która jest bardzo niestabilna i między innymi z tego powodu ogród było bardzo ciężko utrzymać kolejnym władcom. Najprawdopodobniej pod skarpą swoje ujścia ma rzeczka Kamionka i stąd częste przemieszczenia ziemi.
Ogród nie ugiął się wojnie i przetrwał w stanie nienaruszonym. Zniszczyli go dopiero budowniczy trasy W-Z.

Potężny kawałek dolnego tarasu zagrabiła w 1949 r. ulica Grodzka rujnując w ten sposób całą symetrię parteru i tym samym założenie ogrodowe. Architekci rozwiązali ten problem projektując na granicy drogi ścianę z zieleni z drzew i specjalnej budowli tworzącej iluzję głębi, tak aby osoba stojąca na poziomie tarasu nie miała świadomości ulicy. Ta część, jak cały dolny taras jest dopiero w planach.

Dolny taras przez wiele lat był zajęty przez budynki Pracowni Konserwacji Zabytków i należało je wyburzyć. Przed rewaloryzacją górnego tarasu konieczna okazała się duża wycinka samosiewów, które rozpanoszyły się w takim stopniu, że zupełnie przesłoniły widok na Zamek. Inwentaryzacja dendrologiczna wyłoniła jednak grupy starych grabów, które okazały się pozostałością po dawnych boskietach. W sumie 80 sztuk. Mimo, że drzewa te nie były przez wiele lat pielęgnowane (formowane) udało się je ocalić i podporządkować z powrotem geometrycznym kształtom. Nie było to łatwe, ponieważ konieczne były cięcia bardzo dużych gałęzi. Jak się jednak okazuje, grab doskonale reaguje na strzyżenie i w tej chwili drzewa wyglądają jakby nigdy nie miały przerwy w ich formowaniu.

Z niecierpliwością czekamy na ciąg dalszy czyli taras dolny i polecamy wycieczkę do Ogrodu Górnego Zamku Królewskiego.

Mapy: www.mapa.um.warszawa.pl