W każdym mieście znajdziemy miejsca zapomniane, porzucone, choć położone tuż obok uczęszczanych szlaków. Zapomniane przez człowieka, ale nie naturę, która kawałek po kawałku odbiera to, co człowiek kiedyś siłą wyrwał.Jednym z takich miejsc jest park przyszpitalny w Katowicach.Sąsiadujący z rozległymi lasami ogród zachował leśny charakter, jedynie w części przylegającej do budynku tworzy otwarte wnętrze z okazałymi jałowcami chińskimi. Na zdjęciach satelitarnych widoczny jest jeszcze układ ścieżek.
Przechodząc jednak przez jedną z licznych dziur w ogrodzeniu, wkraczamy w inny świat. Krzewy pochylające się nad ścieżkami, trawy po pas i mech porastający asfaltowe dróżki, a przede wszystkim mieszkańcy i goście parku: zające, sarny, dziki, wiewiórki, gile, sikorki – tworzą niepowtarzalny klimat.
To ogród w Katowicach Ligocie przy Szpitalu Klinicznym na ul. Medyków.
Szkoda, że tak zarósł, kiedyś /za czasów wrednej komuny/ był zadbany….